Wypadki ostatnich dni nieoidparcie zaczynają przypominać znany nam nastrój z czasu śmierci profesora Gerenka. Wtedy to kikunastu czołowych, chyba młodych zapamietałych pisilubów. radowała się jego smiercią jawnie i bea ogródek. Wśród nich był i niejaki czytelnik niemiec.niemiec..
Cała sprawa z Gerenkiem pokazała jak straszkiwy brak kultury i wręcz chorobliwe zamknięcie na uczucia innych, na przykład osieroconej rodziny, może tkwić w dorosłych w końcu ludziach. Przyrzekłam sobie wtedy, że będę tym mtancerzom śmierci o tym przypominać. I* trafiło mi się, że jednego z nich (nie pierwszego!) spotkałam na blogu RRK, gdzie produkował swoją "mądrość". Przypomniałam mu więc o jego roli poprzedniej i wtedy okazało się, że nienawidzę tego nieszczęśnika, bo On nigdy....
Doszłam do wniosku, że dokumenty dot jego wypowiedzi w kwestiach dot. Prof. Geremka udostępnię po tym jak się zdekonspiruje - to znaczy poda nazwisko i końcówkę numeru komputera albo na krótko otworzy blok. Oczwiście niemiec.niemiec w tej sprawie nie miał, nic dopowiedzenia natomiast udawał skrzywdzonego dzieciaczka, czepiając się spódnicy RRK aby go pocieszała.
Nie zmieniam zdania. Ktoś kto boi się pokazać swoją twarz nie ma prawa wymagać traktowania poważnie. Jak narazie wygląda na to, że niemiec.niemiec jest wielokrotnym trolem i raczej woli unikać konfrontacji. Ja tam czekam...
