rannal rannal
36
BLOG

Dziad z perspektywy polskich prawyborów

rannal rannal Polityka Obserwuj notkę 0

 Oczywiście, że to co nazwano prawyborami dalekie było od doskonałości, ale nonsensem jest porównywanie ich do tych amerykańskich. Ostatecznie prawybory mogą być rozne w róznych krajach. Niestety nawet tak inteligentni ludzie jak poseł Poncyliusz z niewiadomych powodów uważają, że istnieje jeden jedyny model prawyborczy: amerykański.

Ta POwska odmiana miała wiele słabych stron - jak właściwie wszystko "pierwsze". Fatalny był dobór pytań, brakowało wymiany zdań między kandydatami na kandydatów, ale najbardziej brakowało deklaracji obu kandydatów w kwestiach priorytetów polskich. Ale jak na pierwszy krok to i tak dużo. Ważne było zaznaczenie zmiany w sposobie uprawiania polityki.

Wynik głosowania, prawie 50% to też naprawdę niezły wynik. Oznacza on prawdopodobnie, że dla ponad 50% członków PO uważa, że obaj Panowie odpowiadaliby ich wymaganiom.

Mimo wszelkich uwag krytycznych co do przebiegu tych polskich partyjnych prawyborów nagle ujawniły one w całej rozciągłości zapotrzebowanie na powazną dyskusję publiczną. Bardzo ciekawie zapowiada się i oby się spełniło, debata lewicowych kandydatów, później mozna mieć nadzieję na wzbogacanie się form kontaktów z wyborcami. Otóż, swoistym fenomenem polskim jest wyjątkowe zerwanie tego kontaktu między grupą najszerzej pojętej władzy i mediów z  prawie 50%  grupą społeczeństwa. Leży samorząd, polityka wewmętrzna  to bładzenie po obrzeżach -  ani rządzący, ani dziennikarze nie wiedzą co naprawdę myślą i czego chcą członkowie tej 50% społeczności. A tymczasem według badań to właśnie te 50% to najbardziej aktywni i pełni inicjatywy obywatele realizujący się w niezliczonych  biznesach inicjatywach, fundacjach itp. To dzięki nim znajdujemy się ciągle od 3 lat w czołowce światowej pod względem inicjatywności i aktywności finansowej.

Ostatnio bezmyślni dziennikarze idąc za znakomitym duetem Kempa-Wasserman  znaleźli uosobienie zgarożenia i zła w osobie R. Sobiesiaka, biznesmena wcale nie najmniejszego, ani najwazniejszego. Tak naprawdę to nikt nie wie co on takiego niezgodnego z prawem zrobił ale jest synonimem małego wielkiego biznesmena naciagacza i krwiopiojcy. Facet z pewnością nie jest Apollem ani Demostenesem jest natomiast twardym człowiekiem i wcale niegłupim. Jego przymusowe niejako wycofanie się z jednego z przedsięwzięć spowodowane oskarżeniami przez arłukowiczowsko-wassermanowso-kempowską trójcę przyczyniło niezłegokłopotu organizatorom imprez oraz władzom lokalnym wcale nie zachwyconym taką odnowicielską krucjatą. 

Jeżeli już poruszam temat niezadowolenia lokalnych władz, to chciałabym zwrócić uwagę, że wirus biurokracji opanował średnie szczeble samorządów. W sposób niekontrolowany rosną upiorne pomysły: wielodniowe kolejki po dofinansowanie z środków unijnych, mnożenie papierów z podpisami, jakieś nieoczekiwane wymagania, stałe zmiany - Do czego to prowadzi? m.in. do konieczności działań nie wg prawa tylko "obok", a to łatwo przekształca się w berprawie. Ci, którzy nie cieszyli się z zawieszenia inicjatywy Pana Sobiesiaka, zapewne na zgodę musieliby czekać jeżeli nie latami, to conajmniej miesiącami, Pan Sobiesiak zapewne skracał ten czas do tygodni. A więc: spieprzaj dziadu!

 

 

rannal
O mnie rannal

Jestem średniakiem. Srednia inteligencja, średni wzrost i poniżej średniej emerytura.Interesuję się człowiekiem, jego twórczością, psychiką, reakcją na różne sytuacja i to prowadzi mnie do socjologii, psychologii społecznej i politologii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka